Archiv pro rubriku: CD

Některé moje texty byly namluvené na CD mimo jiné i proto, aby sloužily nevidomým dětem (Pohádky pod polštář, Praprázdniny). Jiná CD jsou součástí knih jako jejich umělecký doprovod (hudební nahrávka ke knize Kouzelná flétna).

Černobílé pohádky (audiokniha)

Sborník pohádek 18 autorů. Nahrávka vznikla podle stejnojmenné knihy (Černobílé pohádky, Albatros 2019). Projekt iniciovala Společnost pro ranou péči, která pomáhá rodinám dětí se zrakovým a jiným postižením.

Zvukovou verzi načetli Pavla Vitázková a Jiří Dvořák.

Natočeno ve studiu 5Guests, s. r. o.

Vydal Albatros 2020.

Ivona Březinová se na projektu podílela pohádkou O zlomené holi.

Celková délka 2 hodiny 59 minut.

Mam na imię Alicja. Jestem narkomanką (polsky)

Překlad knihy Jmenuji se Alice a jsem narkomanka do polštiny. Kniha se v jedné rovině odehrává v léčebně, v druhé je psaná jako Alicin deník, v němž sledujeme Alici od prvních experimentů s léky až na heroinové dno.

  • Rok vydání: 2019
  • Napsáno: 2000
  • Stran: 173
  • Žánr: romány pro dospívající čtenáře
  • Překlad do polštiny: Mirosław Śmigielski
  • Obálka: Radosław Bączkowski
  • Nakladatel: Stara Szkoła
  • Seria: Dziewczyny na smyczy
  • Náklad:
  • ISBN: 978-83-66013-18-6
  • Poznámka: vyšlo česky Jmenuji se Alice (2002, 2007, 2018), polsky Mam na imię Alicja (2019), srbsky  Zovem se Alisa (2016)

 

BESTSELLERTANIEJ 62 %

Mam na imię Alicja. Jestem narkomanką – ebook

Ivona Brezinova

Porywająca o powieść o sile nałogu. Przestroga dla młodzieży i rodziców. Wzorowa rodzina: matka nauczycielka, ojciec przedsiębiorca, dwoje dzieci. Jednak pozorna idylla zmienia się w koszmar, gdy córka Alicja po raz pierwszy sięga po narkotyki i wsiada na szaleńczą karuzelę kręcącą się coraz szybciej. Czy stało się tak za sprawą jednej złej decyzji, czy wieloletnich błędów uznawanych powszechnie za…

Data publikacji: 

http://www.nexto.pl/szukaj/autor/Ivona%20Brezinova#filters

RECENZE A VIDEORECENZE:

https://www.youtube.com/watch?v=RpfAx_LcZ34

https://www.youtube.com/watch?v=RpfAx_LcZ34 – videorecenze

 

MAM NA IMIĘ ALICJA. JESTEM NARKOMANKĄ.

Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć o książce, która zrobiła na mnie potężne wrażenie, mimo że sama jest malutka. Poprzednią książkę autorki pominęłam, a przecież była o dziecku z syndromem Aspergera! Nadrobię jak najszybciej, a tymczasem namawiam was do przeczytania tej drugiej wydanej u nas książki – Mam na imię Alicja. Jestem narkomanką. Ivona Březinová to czeska autorka książek dla młodzieży, wielokrotnie nagradzana. W swoich książkach porusza trudne problemy, które są rzeczywistością wielu nastolatków. Sama Mam na imię Alicja jest częścią trylogii Dziewczyny na smyczy, która opowiada o dziewczynach z problemami. Pozostałe dwie części to Mam na imię Ester, o dziewczynce, która zmaga się z uzależnieniem od hazardu oraz Mam na imię Martina, o dziewczynie chorej na bulimię. Co ciekawe, bohaterki tych książek spotkamy już teraz, bo są one również w ośrodku, do którego trafia Alicja.Bardzo cenię autorów, którzy mierzą się z takimi tematami, zwłaszcza tych, którzy piszą dla młodzieży. Najlepszą książką o narkotykach, jaką kiedykolwiek przeczytałam były oczywiście My, dzieci z dworca ZOO. Poznałam ją, kiedy sama miałam naście lat i być może to ona właśnie była jednym z powodów, dla których nigdy w życiu nie sięgnęłam po narkotyki. Drugim tytułem w kolejności jest Milion małych kawałków James Freya (teraz wychodzi wznowienie, więc warto się nią zainteresować). Do czołówki dołącza książka o Alicji.To niecałe 200 stron, a porusza niesamowicie. Całość tekstu jest podzielona na dwie formy narracji i plany czasowe. Mamy bezpośrednią opowieść Alicji, w pierwszej osobie, w której opowiada nam o przeszłości oraz trzecioosobową narrację, która daje czytelnikowi nową perspektywę na wydarzenia i konkretne sytuacje i jednocześnie jest opisem teraźniejszości w ośrodku. Sama historia nie jest skomplikowana – Alicja, nasza bohaterka zaczyna brać narkotyki, schodzi na złą drogę, a opisanie jej życia ma być formą terapii. Opowiada o tym, jak zaczęła brać, jak to było mieć odlot, co wydarzyło się w jej życiu, kiedy zaczęła brać i jak to wszystko się skończyło. To, co w tej książce porusza najbardziej, to natężenie emocjonalne i dystans do niego. Alicja nie rozpacza, nie robi z siebie ofiary, nie bierze czytelnika na litość. Ale też się nie tłumaczy, nie przeprasza. Po prostu mówi mam na imię Alicja i jestem narkomanką. Zaprasza do wysłuchania swojej historii.I wiecie, to taka książka, w której z pozoru nic się nie dzieje. Ale cała opisywana sytuacja jest tworzona przez pojedyncze słowa, niuanse, sugestie. Alicja ani razu nie wskazuje winnych, nikogo nie oskarża, a jednak nie sposób oprzeć się wrażeniu, że gdyby kilka rzeczy było inaczej, cała historia mogłaby się również inaczej potoczyć. Już na 8, 9 stronie łapałam się za głowę i czytałam z przerażeniem o rodzinie Alicji. I tak, to była zwyczajna rodzina, taka o której się zawsze mówi porządnanormalna. Taka, w której jeśli coś się dzieje, to każdy się dziwi. A przecież najważniejsze są uczucia! Jeśli o tym się zapomni, jeśli 4-letniemu dziecku wyznacza się już drogę życiową, przez kolejne lata kładzie się na nie coraz większą presję (nauki, opieki nad młodszym rodzeństwem), a jedyną informacją zwrotną, która interesuje jest to, czy dziecko się garbi – to można spodziewać się problemów. A nawet należy.Autorka w sposób bezkompromisowy, ale spokojny rozkłada na czynniki pierwsze proces uzależnienia i poszukuje jego źródła. Pokazuje rozwój tego procesu, elementy, które na niego wpływają. I ten spokój uderza najbardziej. Narkotyki stają się faktem, czymś bardzo realnym i dostępnym. Czymś, co może pojawić się w życiu każdego. To książka dla młodzieży, więc nie ma bardzo drastycznych opisów, a mimo to cała historia robi wielkie wrażenie. To też książka dla rodziców (może nawet bardziej), bo pokazuje wyraźnie, na co zwracać uwagę i podkreśla, że narkotyki często stają się dla dziecka substytutem czegoś, czego nie znajdują w domu. Pokazuje wartości, które warto pielęgnować i uczy rozróżniać rzeczy ważne od tych nieistotnych. Bardzo wartościowa książka!♦

http://bardziejlubieksiazki.pl/ksiazki/dla-dzieci/mam-na-imie-alicja-jestem-narkomanka/

środa, 30 października 2019

PATRONAT MEDIALNY “ MAM NA IMIĘ ALICJA. JESTEM NARKOMANKĄ“

Rodzina Alicji to jedna z tych wzorowych rodzin. Matka jest nauczycielką, ojciec przedsiębiorcą. Model idealnej rodziny dopełniają Alicja i jej młodszy brat. Dzieci, w których pokładane są ogromne nadzieje. A szczególnie w Alicji. Rodzice już dawno zaplanowali, że Alicja będzie lekarzem. W tym kierunku dokładają wielkich starań. Nigdy nie oszczędzali na nagrodach za naukę, inwestowaniu
w rozwój dziewczyny. Nikt jednak nie pomyślał pod jak wielką presją musi być Alicja. Tej dziewczynie od małego powtarzano jak wielkie oczekiwania się w niej pokłada. Początkowo szło bardzo dobrze, ale liceum… Tam nie było już tak łatwo. Rozpoczęła się prawdziwa nauka, która wymagała więcej czasu i pokładów energii. Alicja nie dawała sobie rady. Znalazła jednak „świetny sposób“, by nie pozostać w tyle za rówieśnikami. Pierwsze sięgnięcie po narkotyki, dość niepozorne, tylko po to, by rodzice byli dumni z jej wyników nauczania, okazuje się początkiem czegoś naprawdę złego. Alicja wpada w narkotykowy szał.  Czy będzie szansa na jakikolwiek odwrót od tego, co się wydarzyło? Czy Alicji uda się wyjść na prostą, czy ludzie, których pozna dzięki narkotykom, wciągną ją w to na dobre?
„Mam na imię Alicja. Jestem narkomanką“ to książka poruszająca trudny temat. Skierowana jest głównie do młodzieży, ale nie tylko. Napisana jest lekkim językiem, który z pewnością przypadnie do gustu nastoletnim czytelnikom. Tajemnicą nie jest, że napisana została jako coś w rodzaju pamiętnika pisanego przez główną bohaterkę. Opowiada swoją historię od samego początku, nie boi się przyznać, jak to się stało, że w pewnym momencie znalazła się na przysłowiowym dnie. Książka jest przerażająco prawdziwa. Nie ma tu zbędnego koloryzowania czy też  kombinacji
w drugą stronę – np. straszenia. Autorka opowiada o nałogu tak, jakim on faktycznie jest. Zdecydowanie jest to książka-przestroga. Ale nie tylko dla dzieci i młodzieży, dla rodziców również. Pokazuje jaką krzywdę mogą zrobić rodzice dzieciom – bardzo często nieświadomie. Według mnie płynie z niej piękna nauka, by nie wymagać aż nadto, by nie zmuszać dzieci do spełniania swoich marzeń, a po prostu pozwolić im być sobą i nie utrudniać im rozwijania się w tym, czego one naprawdę pragną.
Historia Alicji jest niezwykle przejmująca. To opowieść o dziecku, które miało wszystko oprócz uwagi i troski rodziców. Pieniądze nigdy tego nie zastąpią. To również doskonały przykład dziecka, któremu brakuje prostej rozmowy z rodzicami, poczucia, że jest się dla nich ważną nie tylko po to, by spełniać ich marzenia, ale po prostu za to, że się jest.  Alicja wielokrotnie wołała o pomoc, ale nikt tego nie zauważył. A Ty, wołasz o pomoc? A może Twoje dzieci o nią wołają…?
To bardzo inteligentna książka, która powinna trafić w ręce każdego, niezależnie od wieku. Tym bardziej bardzo cieszę się, że mogłam objąć ją patronatem medialnym i ją polecać. Bo jest co. Mam nadzieję, że zasili większość bibliotek szkolnych. Gorąco polecam.

 

 

 

 

ROZHOVOR:

Wywiad z Ivoną Březinová, autorką książki „Mam na imię Alicja. Jestem narkomanką”

20191125_182619

Ivona Březinová w rozmowie z Igą Frankowską

tłumaczył Mirosław Śmigielski

 

Iga Frankowska: Co sprawiło, że po zabawnej bajce zaczęła Pani poruszać w książkach bardzo trudne tematy? Najpierw powstała książka Krzycz po cichu, braciszku, teraz Mam na imię Alicja. Jestem narkomanką. Nagle z humorystycznej historyjki zaczęła Pani tworzyć wymagające pod względem emocjonalnym książki.

 

Ivona Březinová: Pierwszą książkę napisałam dla małych dzieci, ale wydawcy zaproponowali, żebym napisała też coś dla młodzieży. Od tego czasu sprawiedliwie dzielę książki dla różnych grup wiekowych. Piszę bajki, encyklopedie dziecięce, książki przygodowe i książki obyczajowe dla dzieci i młodzieży. Polscy czytelnicy poznali mnie jednak dotychczas tylko jako autorkę podejmującą tematy z ważnym kontekstem społecznym. Najpierw ukazał się Cukierek dla dziadka Tadka (2008, przełożyła Maria Marjańska-Czernik), czyli historia pięcioletniego Janka, którego dziadek cierpi na Alzheimera. Następnie została wydana książka Chłopiec i pies (2017, przełożyła Maria Marjańska-Czernik) o dziesięcioletnim chłopcu na wózku inwalidzkim i jego czteronogim koledze, szkolonym na psa pomocnika. W 2018 roku została wydana wspomniana już książka Krzycz po cichu, braciszku (2018, przełożył Mirosław Śmigielski), przeznaczona dla nastolatków i poświęcona autyzmowi. Natomiast teraz w Wydawnictwie Stara Szkoła ukazała się książka Mam na imię Alicja. Jestem narkomanką. Pisanie o istotnych tematach jest tylko jedną z gałęzi mojej twórczości, lecz zarówno pod względem otrzymanych nagród, jak również przekładów jest ona chyba najbardziej zauważana.

 

Trudno oprzeć się wrażeniu, że Pani najnowsza książka Mam na imię Alicja. Jestem narkomanką jest w dużej mierze przestrogą dla rodziców. Mam wrażenie, że życie Alicji, jej wybory i błędy mają swój początek w egoizmie rodziców. Czy taki był pierwotny zamysł, czy wyszło to niejako podczas procesu powstawania historii?

 

To był planowany punkt wyjścia. Chciałam zwrócić uwagę na to, że przesadny nacisk rodziców na sukcesy dziecka może okazać się równie szkodliwy jak ich całkowity brak zainteresowania. Mam wrażenie, że w ostatnim czasie ten problem staje się coraz większy. Presja społeczeństwa na to, żeby młody człowiek dorównywał wszystkim ideałom, ciągle rośnie. Żyjemy coraz szybciej i musimy robić coraz więcej. Płacimy za to wysoką cenę. Ludzie sięgają po różne „wspomagacze”, szukają ucieczki lub załamują się psychicznie i zapełniają poczekalnie psychologów i terapeutów.

 

Czy uważa Pani, że rodzice nie do końca potrafią słuchać swoich dzieci, reagować i widzieć więcej? Czy rodzice dzieci uzależnionych powinni poczuwać się do winy za ich wybory?

 

Nie ujęłabym tego w ten sposób. Podczas zbierania materiałów do książki zrozumiałam, że rodzice nie są w stanie całkowicie uchronić dzieci przed problemami. Dróg, które prowadzą w złych kierunkach, jest bez liku. Ale nie można się poddawać. Trzeba słuchać, patrzeć, dzielić się radościami i obawami, i to nie dopiero wtedy, gdy sytuacja zaczyna wymykać się spod kontroli. Relacje między rodzicami i dziećmi trzeba budować od małego.

 

W książce naprzemiennie z codzienności jaką Alicja prowadzi w ośrodku odwykowym pojawiają się kartki z jej pamiętnika, w którym rozlicza się ona ze swojego życia i próbuje zrozumieć, dlaczego sięgnęła po narkotyki. W tej codzienności przemyciła Pani problemy innych uzależnień, tj. seksoholizmu, bulimii itd. Jaki był tego zamysł? Czy można te uzależnienia równoważyć? Czy chciała Pani pokazać, że każde uzależnienie jest wyniszczające i spycha na margines społeczeństwa?

 

Zdecydowanie tak. Ponadto wiele uzależnień jest ze sobą powiązanych. Niektóre anorektyczki biorą narkotyki, narkomani grają na automatach… Według badań część ludzi ma większe predyspozycje do nałogów, nieważne jakich. Chodzi o siłę nałogu, nie o rodzaj. Znam przypadek, w którym dziewczynę uzależnioną od perwityny „wyleczono” uzależnieniem od alkoholu. Dziś nie bierze narkotyków, nie tyka alkoholu, ale należy od sekty religijnej.

 

Która narracja była dla Pani bardziej wymagająca podczas procesu tworzenia, opis życia z ośrodka czy skłębione i bolesne wspomnienia osoby uzależnionej?

 

Trudniejsze pod względem emocjonalnym są sceny, w których dochodzi do zderzenia nastolatka z rodzicem. Dla mnie, matki dwóch córek, wcielanie się w rolę rodziców. Wprawdzie są to wymyślone postaci, ale to w ogóle nie umniejsza mojego współczucia wobec nich.

 

Oprócz poruszającej fabuły jest w tej książce kilka momentów, które robią niesamowite wrażenie, działają na wyobraźnię, powiedziałabym nawet, że odstręczają. Chodzi mi o przerażający opis przyjmowania przez Alicję narkotyków. Jak przygotowywała się Pani do pokazania jej życia pod wpływem narkotyków? Tego gorączkowego poszukiwania czegokolwiek, co choć na chwilę pozwoli jej poczuć się błogo. I sposobów wprowadzania różnych substancji do krwiobiegu.

 

Do napisania Alicji przygotowywałam się dwa lata. Przez rok czytałam literaturę specjalistyczną i zbierałam informacje. Ale to oczywiście nie wystarczyło. Dlatego przez kolejny rok poświęcałam swój wolny czas na zbieranie informacji w terenie. W poprawczakach, ośrodkach terapeutycznych, na oddziale detoksykacyjnym, jako wolontariuszka w organizacji pomagającej narkomanom, jako streetworker. Zebrane w ten sposób sytuacje, stany i doświadczenia prawdziwych narkomanów nakazałam przeżyć moim wymyślonym postaciom.

 

Czy miała Pani kiedykolwiek bliski kontakt z osobą uzależnioną?

 

Taki bliski-niebliski. Rozmawiałam z nimi, wypytywałam, ale nie chciałam znać ich imion. Dzięki temu bardziej się przede mną otwierali, zdobyłam ich zaufanie. Wiedzieli, że zamierzam napisać o ich doświadczeniach i z ukrytą tożsamością czuli się bezpieczniej.

 

Czy Alicja, według Pani, miała szansę na to, by uchronić się od uzależnienia? Czy w jej życiu był moment przełomowy, który zdecydował o jej wyborze? Czy może jej droga do uzależnienia była już z góry przesądzona i ingerencja kogoś z zewnątrz mogłaby tylko przesunąć to w czasie, ale nie uchroniłaby jej całkowicie?

 

Tych punktów granicznych było wiele. Gdybym miała czas, a przede wszystkim siłę, napisałabym kilka alternatywnych losów Alicji. Czasem wystarczy niewiele, przypadek, spotkanie kogoś, chwilowy nastrój, pozorny drobiazg, a sytuacja człowieka całkowicie się zmienia. Czasem natrafi na bezpieczną opokę, a kiedy indziej go to zniszczy, i to za każdym razem inaczej. To odkrycie jest fascynujące. Nigdy nie wiem, co się stanie z moimi bohaterami. Podczas pisania przeżywam życie razem z nimi. I obserwuję, na który brzeg nas to wyrzuci. Ale w kwestii uzależnień nie wierzę zbytnio w dobre zakończenia.

 

Co, według Pani, charakteryzuje osoby uzależnione? Na co zwracać uwagę? Nie chodzi mi o cechy fizyczne, raczej o zachowanie.

 

Nie wiem. Może ekstremalne zachowania. Nieodparta chęć eksperymentowania. Pragnienie ryzyka. Decydowanie o sobie na przekór światu. Ale na pewno jest to bardzo złożona kwestia. Ktoś wpada w uzależnienie, bo jest słaby, ktoś inny dlatego, że jest dla siebie wręcz chorobliwie surowy (to zdarza się wśród anorektyczek). Gdyby tak łatwo dało się wykryć tendencje do nałogu, prawdopodobnie nie byłoby wśród nas tylu osób, którzy w niego wpadli.

 

Na koniec proszę mi jeszcze zdradzić, czy ma Pani jakąś wskazówkę dla rodziców oraz ich uzależnionych dzieci? Jak reagować, o czym pamiętać i, w razie najgorszego, gdzie szukać pomocy?

 

Kochać je. Kochać je tak mocno, by nawet wypędzić z domu, by jak najszybciej spadły na dno. Bo tylko wtedy będą same chciały znów wypłynąć na powierzchnię. Ale uczciwie przyznaję, że sama nie jestem pewna, czy potrafiłabym to zrobić. Wyrzucić dziecko na ulicę ze świadomością, że już nie wróci, że może tam umrzeć… Uważam się za spełnioną matkę właśnie dlatego, że nigdy nie stałam przed takimi dylematami. Ale czy to moja zasługa? Raczej nie. Raczej moje szczęście.

Černobílé pohádky (sborník pohádek 18 autorů)

Sborník 18 pohádek od 18 autorů vznikl jako charitativní projekt iniciovaný Střediskem rané péče Brno, které je součástí Společnosti pro ranou péči. Společnost podporuje několik set českých rodin, které se starají o dítě s postižením zraku. Výtěžek z prodeje Černobílých pohádek bude věnován právě jim.

     Tento obrázek nemá vyplněný atribut alt; název souboru je Cernobile-pohadky_vydani_2-699x1024.jpg.

1. vydání                                                                        2. vydání

Rok vydání: 2019, 2022
Napsáno: 2018
Stran: 96
Žánr: pohádka
Ilustrátor: Jakub Cenkl
Nakladatel: Albatros
Náklad:
1. vydání ISBN: 978-80-00-05662-3
2. vydání ISBN: 978-80-00-06703-2

Ke knize je k dispozici i CD
Černobílé pohádky (audiokniha)

UKÁZKA:

CD – Černobílé pohádky (audiokniha)

Krzycz po cichu, braciszku (polsky)

Překlad knihy Řvi potichu, brácho do polštiny. Příběh o dvou patnáctiletých chlapcích, kteří trpí poruchou autistického spektra. Pamelin bratr Jeremiáš má nízkofunkční autismus, spolužák Patrik Aspergerův syndrom.

 

Rvi_potichu_bracho_OBALKA_předníobálka českého vydání

 

ANOTACE:

 

RECENZE:

RECENZJA 1:

Ivona Březinová, „Krzycz po cichu, braciszku” – Recenzja

Zabookowane

Opublikowany 

RECENZJA 2:

https://www.facebook.com/WielkiBuk/posts/910664912467646

Wielki Buk – blog literacki

  1. prosince v 22:02·

Dzień dobry Kochani!
Nietypowy początek tygodnia… Kilka dni temu w book haulu mikołajkowym wspomniałam książkę „KRZYCZ PO CICHU, BRACISZKU“ Ivony Brezinovej i nie spodziewałam się takiego odzewu z Waszej strony… ❤❤❤
To wzruszająca opowieść o autystycznym chłopcu, który żyje w swoim świecie i jego rodzinie, która żyje tuż obok, razem z nim dzieląc oba światy i próbując je pogodzić. To niepozorna, a tak piękna powieść, wielokrotnie nagrodzona, dumny PATRONAT Wielkiego Buka, która porusza serducho i pokazuje, że o autyzmie można mówić i pisać tak, że każdy zrozumie… ❤
Dziękuję Wam za Wasze wiadomości – udowadniają, że o autyzmie trzeba mówić głośno, polecać książki, które opowiadają życiowe, tak prawdziwe historie jak „Krzycz po cichu, braciszku“. ❤🥰
Na dniach wystartuje konkurs z powieścią na Wielkim Buku! ☺
Ściskam mocno!

https://www.facebook.com/WielkiBuk/posts/910664912467646

 

RECENZJA 3:
11. 12. 2018 You Tube

https://www.youtube.com/watch?v=Cvkn-tonDLk&t=303s

 

RECENZJA 4:

https://ksiazkomaniacyrecenzje.blogspot.com/2018/12/niczym-atypical-w-ksiazkowej-wersji.html#more

Książkomaniacy

wtorek, 11 grudnia 2018

NICZYM „ATYPICAL“ W KSIĄŻKOWEJ WERSJI!

 

 

Pamela i Jeremiasz to czternastoletnie bliźnięta. Nie są jednak typowymi nastolatkami, a ich rodzina nie do końca jest taka, jak większości ich rówieśników. Remik jest chłopcem z autyzmem. Całe życie rodzinne podporządkowane jest niemal wyłącznie jemu. Wszyscy muszą przestrzegać harmonogramu dotyczącego ubioru w dane dni tygodnia, byłoby najlepiej gdyby samochody na parkingu parkowały codziennie tak samo (wtedy Jeremiasz nie miałby napadów szału),
a codziennie na śniadanie były te same bułki. Na dodatek chłopak wszędzie taszczy ze sobą ogromną pokrywkę, uwielbia spacery w pobliżu śmietników, kolekcjonuje suwaki i okrągłe guziki. Pamela i jej mama wiedzą, że nie warto robić chłopcu na złość ani się sprzeciwiać. Przyniesie to tylko jeden skutek – napad szału, nad którym nikt nie jest w stanie zapanować. Stąd też częste przeprowadzki. Rodzina wielokrotnie spotykała się z brakiem zrozumienia i odrzuceniem przez sąsiadów. Nikt bowiem nie był w stanie zaakceptować autystycznego Remika. Sąsiadom przeszkadzały ciągłe nocne wrzaski i wycia oraz dziwne zachowania chłopca. Czy w nowym miejscu w końcu uda im się odnaleźć spokój? Czy ich życie zmieni są na lepsze?

 

„Krzycz po cichu braciszku“ to nie tylko historia autystycznego chłopca. Według mnie jest to przede wszystkim opowieść o dwóch bardzo silnych kobietach, które mogą liczyć tylko na siebie nawzajem. Gdy ojciec Remika dowiedział się o chorobie syna od razu porzucił rodzinę. Nie mogą więc liczyć na wsparcie z żadnej strony. Pamela to dziewczynka, która musiała bardzo szybko dorosnąć i zacząć opiekować się bratem. Bardzo różni się od swoich koleżanek. Jest o wiele mądrzejsza i dojrzalsza. Na świat patrzy zupełnie inaczej. Mimo trudności powoli godzi się ze swoim losem. Rozumie, że jej brat wymaga więcej opieki i zainteresowania ze strony matki. Zdaje sobie sprawę, że nie może mieć mamy tylko dla siebie, nawet na chwilę. Jej mama również jest wyjątkowa. Poświęciła swoją karierę, marzenia i plany, by opiekować się chorym synkiem. Za żadne skarby nie chciała oddać syna do specjalistycznego zakładu, mimo że było wiele ciężkich chwil i naprawdę krytycznych momentów…

 

„Krzycz po cichu braciszku“ to książka, która bardzo przypomina mi serial „Atypowy“. W serialu się zakochałam. Był mądry, uroczy i nawet śmieszny. Nie mogłam doczekać się kolejnego sezonu.
I choć książka Ivony Březinovej jest  nieco inna, ale porusza temat tej samej choroby- jest równie dobra. Tutaj nie ma zbyt wiele miejsca na łzy śmiechu. Autorka pokazuje raczej tę smutniejszą część życia z dzieckiem autystycznym. Chce jak najwiarygodniej oddać najdrobniejsze szczegóły, widać, że wszystko jest dopracowane, a autorka musiała poświęcić wiele wysiłku, by nie pominąć istotnych spraw i przelać na papier prawdziwe uczucia, emocje towarzyszące bohaterom. Pokazuje, że życie z takim dzieckiem wcale nie jest sielanką i wymaga ogromu poświęceń. Myślę, że swoją książką, chciała pokazać ludziom autyzm od podszewki – taki, jaki naprawdę on jest. Przedstawić to, co rodzice takich dzieci  chcą zazwyczaj ukryć i z czym muszą zmagać się każdego dnia.

 

Nie ukrywam, że „Krzycz po cichu braciszku“ poruszyła mnie do głębi. Cieszę się, że powstaje coraz więcej książek młodzieżowych poruszających temat choroby. Temat, o jakim należy mówić. Chorobę, z którą zmagają się nie tylko na nią chorujący, ale i ich rodziny. Zwracających uwagę na problemy, z którymi się borykają się inni. To książki, które udowadniają, że niektóre nasze problemy, w porównaniu z czyimiś problemami są często błahe i wyssane z palca.

 

Mam nadzieję, że po lekturze „Krzycz po cichu braciszku“ zmieni się pogląd wielu ludzi. Przestaną w końcu myśleć tylko i wyłącznie o sobie i swojej wygodzie i znajdą choć odrobinę empatii w stosunku do innych. Uważam, że to jest celem tej książki – uświadomienie i wpłynięcie na błędne zachowania. Tym lepiej, że skierowana jest do dzieci i młodzieży. Tej grupy wiekowej, która często nie potrafi poradzić sobie z innością wśród swoich rówieśników.

 

Gorąco polecam zarówno młodzieży i dorosłym. Nikt nie będzie na tę książkę zbyt młody, nikt nie będzie na tę książkę za stary. To jedna z tych pozycji, która poruszy każde serce – niezależnie od wieku.

Autor: killvoldemort 15:12

Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w usłudze TwitterUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest

Etykiety: recenzjastaraszkolastaraszkoławydawnictwostaraszkoła

 

RECENZJA 5:

http://literackie-skarby.blogspot.com/

Literackie skarby świata całego

środa, 12 grudnia 2018

Uczucia pod pokrywką – „Krzycz po cichu, braciszku”, Ivona Březinová [patronat]

 

Przynajmniej krzycz po cichu, braciszku. Proszę. Jeśli musisz, to krzycz, ale po cichu, dobrze?” (s. 183)

 

Nie ukrywam – o autyzmie nie wiedziałam do tej pory praktycznie nic. Zdawałam sobie sprawę, że życie z autystycznym dzieckiem nie jest łatwe, jednak książka Ivony Březinovej bardzo brutalnie uświadomiła mi, jak ono naprawdę wygląda.

Chodzenie na palcach wokół niego. Nie dosłownie, w przenośni. Żeby tylko nie zdenerwować, żeby tylko nie zrobić czegoś nie tak, nie wybić z rutyny codziennych czynności i zdarzeń. Wszystko może oznaczać katastrofę. Brak rodzynek w kołaczu, kotlet na obiad niewystarczająco okrągły, samochody na parkingu ustawione inaczej niż zwykle. Albo po prostu ktoś próbujący mu zabrać jego pokrywkę.

 

Co się wtedy dzieje? Przychodzi szał, który trwa czasem całą noc. Wrzask, rzucanie przedmiotami, okaleczanie siebie i innych. Chłopiec z autyzmem nie czuje bólu, bez mrugnięcia okiem wbija sobie ostry odłamek zbitego kubka pod pachę, rzuca się na ściany, walki głową w szczebelki łóżeczka. Tylko że malucha można jeszcze poskromić, ale 14-letniego, silnego chłopca? Przychodzi moment, że staje się zagrożeniem.

 

A równocześnie jest ta straszna świadomość – przecież on tam gdzieś jest, w środku, ukochany synek, brat. „Pod pokrywką”. Zamknięty jak w klatce, jak pod wpływem złego zaklęcia. Zaklęcie nie pozwala mu widzieć i czuć tak jak inni, nie pozwala mu współczuć, ale przecież, na jakimś głębszym poziomie, chyba czuje, że jest kochany, że komuś na nim zależy – i to właśnie starają się dać Remikowi, autystycznemu bohaterowi Krzycz po cichu, braciszku, jego mama i siostra.

 

Jak wiele je to kosztuje – wiedzą tylko one. Bo sąsiedzi myślą, że jest po prostu niewychowany, i nasyłają policję. Bo ludzie na ulicy śmieją się i wołają na niego „debil z pokrywką”. Bo nawet babcia, emerytowana nauczycielka, nie potrafi zrozumieć, że tu żadne reprymendy ani lanie nie pomogą. I wreszcie – bo mąż i tata „takiego syna nie chciał”, więc odszedł. Zostały więc we dwie, uzbrojone tylko w swoją rozpaczliwą miłość, miłość, która w strasznych, kryzysowych momentach, zdaje się mimo wszystko nie wystarczać.

 

Na szczęście są też wyjątki. Pan, który na prośbę Pameli przestawia samochód, żeby nie zaburzać porządku, do którego przywykł Remik. I mówi: „Może kiedyś dla mnie też ktoś przestawi auto. Oczywiście nie dosłownie”. Koleżanka z klasy, która najpierw chciała Remika poderwać, ale gdy zrozumiała, że jest inny, wykazała zaskakująco dużo empatii. I jest jeszcze Patryk, chłopak z klasy z zespołem Aspergera, który nieoczekiwanie okazuje się dla Pameli ucieczką od codziennych problemów. On też codziennie toczy nierówny bój z rzeczywistością, nie rozumie ironii ani sarkazmu, nie wie, co wyrażają twarze ludzi wokół niego – ale tak bardzo się stara.

„Autyści często bywają samotnikami. Ale nie dlatego, że unikają ludzi. Raczej dlatego, że nie potrafią się z nimi porozumiewać. Mimika, gesty, ironia i dowcipy… to wszystko jest dla nich jak sygnały od cywilizacji pozaziemskiej. Nie umieją ich rozszyfrować, a to wywołuje w nich lęk i stres” (s. 97).

Przymykam oko na lekko schematyczne postaci i na pewne nieścisłości, na to, że siostra autystycznego brata nie pojęła od razu, że jej kolega z klasy zachowuje się tak dziwnie, bo też ma lekkie spektrum autyzmu. Przymykam, bo to ważna książka, dzięki której – jeśli wasza wiedza była wcześniej tak samo skąpa jak moja – nigdy nie spojrzycie już na autystyczne dzieci tak jak przedtem. Za to zrozumiecie, jak wielki jest dramat ich i ich rodzin.

 

***

Cytaty: I. Březinová, Krzycz po cichu, braciszku, przeł. Mirosław Śmigielski, wyd. Stara Szkoła, Wołów 2018.

Zachęcam też do lektury zapowiedzi Krzycz po cichu, braciszku, w której piszę więcej o samej autorce oraz o historii powstania książki.

Autor: naia 23:51 Brak komentarzy: 

Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w usłudze TwitterUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest

Etykiety: Ivona Březinováliteratura czeskapatronatpowieśćrecenzyjne – Stara SzkołaStara Szkoła

ADVENTNÍ KALENDÁŘ

Kniha byla v Polsku zařazena do knižního adventního kalendáře:

Bestsellerowy Kalendarz Adwentowy – 17 grudnia

147 zhlédnutí ·

před 9 h · 
Jeremiasz jest inny. Żyje w świecie, w którym dni tygodnia mają swoje kolory, a najlepszą zabawką jest zamek błyskawiczny. Jeremiasz wychodzi z domu tylko z olbrzymią pokrywką. Jeremiaszem opiekuje się siostra Pamela. Dlaczego to właśnie ona rozumie go najlepiej?
Chłopiec, jego siostra oraz ich mama przeprowadzają się do kolejnego miasta. Muszą rozpocząć życie na nowo. Czy tym razem im się to uda?“Krzycz po cichu, braciszku“ – dziś w Kalendarzu!

 

 

 

Lentilka pro dědu Edu / Trenky přes kalhoty (2xCD)

Dvě CD v jednom balení obsahují namluvené texty Lentilka pro dědu Edu (vyšlo i jako kniha) a Trenky přes kalhoty aneb můj život s dědou Edou, které byly napsané jako zvuková verze knihy Lentilka pro dědu Edu, ale tentokrát pro dospělé. Cílem bylo podat dětem i dospělým stejný příběh, ale napsaný vždy s ohledem na odlišnou věkovou kategorii. Děti i dospělí si pak mohou o stejném tématu společně povídat.

Vydal: Albatros Media a.s. 2015

Lentilka_Trenky_CD_obalA_mala

LENTILKA PRO DĚDU EDULentilka_CD_kotouc_mala

Čte: Martin Dejdar
Hudba: Petr Mandel
Zvukový mistr: Dominik Budil
Režie: Jindřiška Nováková
Natočeno ve zvukovém studiu DAMU v Praze
Celková délka: 1 hodina 3 minuty

 

 

 

TRENKY PŘES KALHOTYTrenky_CD_kotouc_mala

Čte: Barbora Hrzánová
Hudba: Petr Mandel
Zvukový mistr: Tomáš Gsöllhofer
Režie: Jindřiška Nováková
Natočeno ve zvukovém studiu DAMU v Praze
Celková délka: 2 hodiny 13 minut

 

 

 

Grafická úprava CD: Jan Kafka

Lentilka_Trenky_CD_obalB_stredni

Kniha Lentilka pro dědu Edu vyšla česky, slovensky, slovinsky a polsky.

Lentilka_letak_kniha_CD

 

RECENZE CD:

http://naposlech.cz/audiokniha/recenze/lentilka-pro-dedu-edu-trenky-pres-kalhoty

Stejný příběh pro vícero uší

recenze, Kamil Fajmon, 9.12.2015

Lentilka pro dědu Edu a Trenky přes kalhoty
Ivona Březinová, oblíbená autorka knih pro děti a mládež, se ve své tvorbě často věnuje závažným tématům. Pro čtenáře, ale také pro posluchače Českého rozhlasu, připravila sérii Holky na vodítkuodehrávající se v psychiatrické léčebně, Držku na rohožce o chlapci, který v osmnácti letech opustil dětský domov, a v příběhu Lauro, ty jsi ale číslo psala o problematice užívání podpůrných látek při sportování.

Jednoho dne ji její bývalý spolužák, který v Ústí nad Labem založil komplex služeb pro seniory včetně oddělení specializujícího se na léčbu psychických poruch spojených se stárnutím, přivedl na myšlenku představit malým dětem Alzheimerovu chorobu. Ivona Březinová prostudovala velké množství odborné literatury, uskutečnila stáž v ústeckém Senior centru a setkala se s lidmi, kterých se Alzheimerova choroba bezprostředně dotýká. V roce 2006 tak vznikla v Albatrosu kniha Lentilka pro dědu Edu, která dětem citlivou formou na příběhu malého Honzíka vysvětlila, co je to Alzheimerova nemoc. Že je s ní sice občas pěkná legrace, ale také jsou chvíle, kdy přichází bolest a zoufalství přenášející se na celou rodinu. Zároveň v ní autorka nabídla určitý způsob řešení tíživé situace a neopomněla ani příslib naděje v lepší zítřky.

Díky Lentilce, která byla přeložena do několika jazyků, se Ivona Březinová stala v roce 2013 patronkou Alzheimer nadačního fondu. Při jednom setkání s jeho ředitelkou vzešel nápad na přepsání Lentilky pro dospělé – stejný příběh, ale napsaný pro jinou věkovou kategorii čtenářů. Letos na jaře se naskytla příležitost tuto myšlenku zrealizovat do podoby dvojité audioknihy. Autorka přímo pro zvukové zpracování napsala Trenky přes kalhoty, tedy příběh o Alzheimerově nemoci pro dospělé.

Vydavatel oslovil k realizaci audioknihy Jindřišku Novákovou, která, mimo vlastní produkce pod hlavičkou AudioStory, natočila pro Albatros již několik titulů. Pro načtení prvního CD, které je určeno dětem, vybrala Martina Dejdara. Ten se svého úkolu zhostil skutečně skvěle – dokonale vystihl svět viděný Honzíkovýma očima, do interpretace promítl dětský vzdor, vztek, radost i hravost. Se stejnou pečlivostí se ale také věnoval závažnosti tématu. I když jsem velkým zastáncem toho, aby děti četly, v tomto případě jsem přesvědčen, že je pro ně poslech lidského hlasu mnohem vhodnější, citlivější a laskavější. Díky Martinu Dejdarovi by mohli malí posluchači porozumět problematice Alzheimerova onemocnění mnohem lépe než z tištěných řádků. Dejdar byl pro audioknihu přínosem i v jiném ohledu – zmínil se o svém kmotrovství Alzheimer Home Zátiší v Kunraticích, které tento projekt pomohlo zviditelnit a podpořilo jeho realizaci i propagaci.

Pro druhé samostatné CD, Trenky přes kalhoty aneb Můj život s dědou Edou, byla vybrána Bára Hrzánová, která bez jakéhokoliv přehánění vytvořila autentické svědectví Honzíkovy maminky o postupném vyrovnávání se s důsledky Edova onemocnění. Před posluchačem se tak roztočí kolotoč emocí, který je zvláště pro rodinné příslušníky pečující o lidi s Alzheimerovou chorobou, zcela přirozený. I když se Honzíkova maminka snaží brát situaci s nadhledem a častou ironií, přesto její neustálé emoční vypětí musí dříve či později vyplout na povrch.

Obě audioknihy spojuje hudba Petra Mandela ve formě krátkých předělů mezi jednotlivými částmi. Skladby jsou sice jednoduché, přesto jejich odlišnost pro děti a dospělé je na první poslech zřejmá. Dětské melodie jsou veselé a bolestivé, dospělým posluchačům nabízejí možnost pro přemítání. Realizace sama připomíná rozhlasové četby na pokračování, což je v tomto případě ku prospěchu věci. Posluchač není nadbytečně svazován přechody z jedné kapitoly do druhé a příběh v mluveném slově je mnohem souvislejší.

Velkou předností audioknihy je již zmíněné rozdělení titulů na dva samostatné zvukové nosiče. Cílem Ivony Březinové totiž bylo „nabídnout příběh, který si děti i zaneprázdnění rodiče poslechnou samostatně, a pak si o tématu budou moci společně povídat. Každý si poslechne to svoje a přitom budou sdílet stejný příběh, mluvit o pocitech, které to v nich vyvolalo, pokládat otázky, dávat odpovědi a společně prožívat situace, které budou oběma stranám blízké. Společný prožitek z příběhu a následné povídání o něm může vytvořit rodinné chvilky souznění, které jsou tak důležité nejen v rodinách stižených Alzheimerovou nemocí, ale všude tam, kde na společné chvíle a společné zážitky zbývá stále méně času.“

Dá se tedy dvojité audioknize vůbec něco vytknout? Vskutku jen nepatrné maličkosti v podobě jemných dějových odlišností a v případě verze pro dospělé jednomu náhlému přechodu z ich formy do er. Menší nedostatek spatřuji v digitálním prodeji, kdy jsou oba tituly zabalené v jedné složce. Na druhou stranu ale může takto distribuovaná audiokniha být důležitým zdrojem inspirace pro dospělého jedince – alespoň pro mne bylo totiž zajímavé sledovat, jak se pohledy dítěte a rodiče od sebe často odlišují.

 

 

Pohádky pod polštář

CD Pohádky pod polštář v rámci projektu „Poslouchejte pohádku“ vydala obecně prospěšná společnost NUT´S PRODUCTION.

Obsahuje dvě pohádky:

A. Pricot: Pohádka o šípkové růži

Ivona Březinová:  Kráska a zvíře (převzato z knihy Jak to bylo dál…)

čte: Alexej Pyško

hudba: Dominik Renč

ilustrace na obálce: Lucie Dvořáková

 

CD Pohpodpol -diskCD Pohpodpol-obal

Kouzelná flétna

 

Převyprávění operního libreta Emanuela Schikanedera. Text upraven tak, jako by se rolí jednotlivých postav ujaly děti. Součástí knihy je i CD s ukázkami z Mozartovy opery.

  • Rok vydání: 2006
  • Napsáno: 2005
  • Stran: 50
  • Žánr: adaptace cizí látky
  • Ilustrátor: Martina Skala
  • Nakladatel: Bon Art Production
  • Náklad: /
  • ISBN: 80-87015-00-2
  • Poznámka: Kniha byla autorkou pouze převyprávěna podle operního libreta Emanuela Schikanedera.
    Kromě češtiny zároveň vyšlo v angličtině, němčině a francouzštině.
  • Součástí knihy je hudební CD s ukázkami z Mozartovy opery.

obalKouzelnaFletnaKouzelna_fletna_CD


ANOTACE:

Flétna -záda

RECENZE:

Kouzelná flétna pro děti (Martin Reissner)

Tituly věnované hudbě nepatří v české dětské literatuře k nejčastějším, přesto v posledních letech vyšlo několik pozoruhodných hudebně zaměřených knih. Vedle houslařské série Martiny Skaly, iniciační knihy o opeře Jiřiny Markové a Anny Novotné tvoří nejnovější střípek do hudební mozaiky první dětský titul nového nakladatelství Bon Art Production nazvaný KOUZELNÁ FLÉTNA (Praha, 2006). Slavný operní pohádkový kus Wolfganga Amadea Mozarta a libretisty, Mozartova přítele, divadelníka a umělce Emanuela Schikanedera převyprávěla Ivona Březinová. Kniha vychází u příležitosti 250. výročí narození velkého salzburského rodáka a má být počátkem ediční řady, v níž budou děti postupně dvojicí titulů ročně seznamovány s výraznými díly operního světa.

Edukativní rozměr knihy posiluje i přiložené hudební CD, na němž jsou zaznamenány ukázky z opery v originálním, tedy německém jazyce. Velkorysost nového projektu potvrzuje i bohatost jazykových mutacích, v nichž ke čtenářům a posluchačům míří: vedle češtiny je to také angličtina, němčina a francouzština.

Vizuální jednotu všech jazykových verzí pak zajišťuje osobité výtvarné pojetí Martiny Skaly. Právě výtvarné zpracování (grafická úprava Dáša Pošmourná) přitom představuje nejvýraznější hodnotu nové publikace věnované poslední Mozartově opeře. Skale je hudební svět blízký, rozumí mu a dokáže jej svérázným způsobem vizuálně interpretovat. Lehkost, s níž před lety udivil její první díl příběhů o Stradovi a Variovi, dokázala svižným způsobem přesunout i do nové mozartovské publikace. Ilustrátorka respektuje hájemství opery, její typické znaky, ale přitom nesklouzává ani k povrchnosti, ani k lehce očekávaným konotacím. V celé publikaci o šesti desítkách stran udržuje vznosnou a odlehčenou atmosféru.

Prozaičce Ivoně Březinové se při převyprávění slavného Schikanederova libreta dařilo již o něco hůře, respektive základní invenční nápad odpovídající výtvarné části knihy v textu chybí. Jedná se o prosté dějové převyprávění, tu více, tu méně kultivované a hravé, někde redakčně zhuštěné, jinde téměř nastavované. Problém je hlavně fakt, že poetický text, ve své podstatě velmi snový a plný konotací, se příčí prostému neemotivnímu beletristickému záznamu. Snad by pomohl převod formou básnického slova, určitě by příběhu prospěla rezignace na přesné sledování událostí jednotlivých dějství.

Vzdor nedostatkům textové části představuje kniha z Bon Art Production zajímavý počin. Bude-li řada pokračovat, lze dokonce očekávat, že pro čtenáře mezi osmi a dvanácti léty vznikne exklusivní série spojující tři magické umělecké světy: hudbu, výtvarno a literaturu.

Reissner, Martin: Kouzelná flétna pro děti. In: Ladění. 11/2. Brno 2006, s. (25–26).

Flétna-iljpg

Ocenění:

Cena pro Bon Art Production za nakladatelský počin v oblasti literatury pro děti a mládež
Nejkrásnější dětská kniha 2006

Praprázdniny

Skupina archeologů se rozhodne, že pokusně stráví léto v lesích jako lidé doby kamenné. Vezmou si s sebou i své děti, které přes počáteční nedůvěru prožívají nejbáječnější prázdniny v životě.

  • Rok vydání: 1999
  • Napsáno: 1998
  • Stran: 112
  • Žánr: romány pro dospívající čtenáře, dobrodružná literatura
  • Ilustrátor: /
  • Nakladatel: Petra
  • Náklad: 4000
  • ISBN: 80-85984-51-2
  • Poznámka 1.  Příběh vyšel též v srbštině (Letovanje u praistoriji).
  • Poznámka 2.  Vydáno jako CD pro nevidomé děti (viz níže) v projektu Děti čtou nevidomým dětem.

obalPraprazdniny

ANOTACE:

praprázdstřepKniha líčí prázdninové příběhy sedmi archeologů, kteří se spolu se svými dětmi rozhodnou strávit léto v podivuhodném vědeckém experimentu a po několik týdnů žít jako pralidé z doby kamenné. Třináctileté Gábině a patnáctiletému Lukymu to nejdřív připadá, že tyhle prázdniny budou k nepřečkání, ale nakonec se ukáže, že praprázdniny jsou prostě ty nejbáječnější prázdniny na světě.

UKÁZKA:

praprázdstřep„Dej sem tu kost! No tak dělej! Chyťte Kníka!“ křičela Nitka a s hliněnou miskou plnou čerstvě upražených zrn pádila za bratrem.
Pětiletý Kník trochu neohrabaně prokličkoval mezi kůly rákosového přístřešku a u chlebové pece se rozplácnul na zem. Osadou se rozlehl jeho řev.
„Co je?“ vystrčila jakási žena hlavu z dlouhé proutěné chýše pokryté hliněnou mazanicí a vyčítavě pohlédla nejdřív na Kníkovo odřené koleno a potom na devítiletou Nitku. „Máš ho hlídat, ne?“
„Jo, leda ho uvázat jako kozu,“ odsekla Nitka. „Vzal mi míchací kost a lítá jako splašenej.“
Vtom se za chýší vynořila skupinka zarostlých mužů. V rukou nesli kožené vaky a radostně se usmívali.
„Už jsou tady, mami!“ vykřikla Nitka. „Nesete maso?“
„A sůl?“ přidala se žena.
„Neseme,“ řekl vysoký snědý muž. „A taky nové pazourkové kameny a tři živé slepice.“
„A bonbóny?“ zeptal se Kník dychtivě. „Nebo čokoládu?“
„Neznám,“ řekl snědý muž přísně. „Jestli máš chuť na sladké, nasbírej si maliny, nebo popros Černovlasou o lžíci medu.“
„Kník má zase odřené koleno,“ žalovala žena, které říkali Černovlasá. Byla to žena Snědého a matka tří dětí, nichž Kník byl nejmladší.
„Nemám odřené koleno,“ ozval se kluk vzdorovitě.
„Ukaž,“ přikázal muž, a když zahlédl tenké pramínky krve, řekl roztrpčeně svému sousedovi:
„Vezmi ho do své chýše, Šamane. Musí se to ošetřit kvůli infekci.“
„Já nechci oranžovou vodičku!“ křičel Kník, ale svalnatý Šaman už držel jeho kopající tělo v náručí a odnášel ho do nízké polozemnice, chýše, která byla napůl zahrabána v zemi.
„Sedni, ani se nehni,“ přikázal mu, když ho posadil na nízkou lavici pokrytou kožešinou a z malého plastikového kufru vytáhl lahvičku s dezinfekčním sprejem. „Víš přece, že to nic není.“

RECENZE 1:

Praprázdniny_RECENZE_Toman_A

 

Praprázdniny_RECENZE_Toman_B

RECENZE 2:

Praprázdniny_RECENZE_Slabý

RECENZE 3:

Praprázdniny_RECENZE_Ditmar

PROJEKT DĚTI ČTOU NEVIDOMÝM DĚTEM:

CD Praprázdniny-obalPraprazdniny -kotouc-CD

CD Praprázdniny - kapitoly

 

 

 

 

 

 

 

 

CD Praprázdniny- obsazení

 

Začarovaná třída (4. vydání)

Do 3. ročníku ZŠ přijdou tři noví žáci – trojčata Čáryfuk, Máryfuk a Podkočárník. Jsou z romské kouzelnické rodiny. A sami také dokážou kouzlit. To se pak ve třídě dějí divy!

obalZacarovanaTridaV4

CD

Začarovaná_třída_CD_Obal_maláZačarovaná_třída_CD_záda_malá

Začarovaná_třífa_CD_nosič_malá

 

Začarovaná třída_CD_ucinkujici_mala

ANOTACE:

trida31

Třída 3. A byla nejdřív úplně obyčejná, stejná jako ostatní třídy na škole. Děti se učily,
trošku vyrušovaly výklad paní učitelky, občas nedávaly pozor vůbec – jako je tomu všude. Ale jednou se otevřely dveře a 3. A se rozrostla o tři nové žáky. Byli to bratři – Čáryfuk, Máryfuk a Podkočárník. S maminkou a tatínkem se zastavili ve městě, protože rodiče byli kouzelníci a měli zde svá vystoupení. A jejich synové? Museli do školy, jak jinak. A od té chvíle se ve 3. A děly věci…
No řekněte, nechtěli byste, aby ožily vaše obrázky v hodině kreslení? Nebo aby byla tabule najednou bílá, takže se na ni bílou křídou nedalo nic napsat? Případně aby se učebna proměnila v kluziště? A tohle všechno a ještě mnohem víc můžete s holkami a kluky z 3. A prožít. Taky se seznámit s dětmi, které vypadají trošku odlišně, ale které jsou ve skutečnosti úplně stejné, jako ostatní – chtějí si hrát, chtějí se smát a chtějí se kamarádit.
A možná potřebují i zjistit, v čem jsou nejlepší. Protože každý je v něčem nejlepší.

trida20

trida55

 

 

 

 

 

 

 

 

UKÁZKA:

2. Vlastík chameleon

„Sedněte si,“ řekla paní učitelka, když za panem ředitelem zase šeptly dveře, a tři noví žáci zamířili k poslední lavici uprostřed.
Čáryfuk a Máryfuk se posadili vedle sebe a Podkočárník se uvelebil na podlaze pod stolkem.
„Ale to přece nejde, chlapče, abys ve škole seděl na zemi,“ namítla paní učitelka přísně. Jenže když se rozhlédla po třídě, zjistila, že tu už žádné volné místo není. „O přestávce poprosíme pana školníka, aby nám sem donesl ještě jednu lavici. Zatím si, chlapče, sedni na moje místo.“
Podkočárník si tedy sedl na místo paní učitelky a zvědavě si prohlížel děti před sebou.
Vlastíkovi se zdálo, že se ten nový kluk tváří nějak moc důležitě, a potají na něj vyplázl jazyk. Podkočárník jen malinko povytáhl obočí, pak tiše luskl prsty a v příští chvíli už se Vlastík zděšeně držel za pusu. Jazyk mu ne a ne zalézt zpátky.
„Zavři ústa, Vlastimile,“ přikázala paní učitelka, když si všimla jeho podivného výrazu. „To se dělá, plazit při vyučování jazyk? Vypadáš jako chameleon, když loví mouchy.“
Všechny děti se se zájmem podívaly, jak vypadá chameleon, když loví mouchy, ale Vlastík jen poděšeně lapal po dechu a koulel očima sem a tam.
„Tak zavři tu pusu,“ přikázala mu přísně paní učitelka.
„Ono mu to asi nejde,“ ozvala se vedle sedící Eliška snaživě. „Já myslím, že už by ji jinak zavřel.“
„Tak ono ti to nejde?“ podivila se paní učitelka. „A jak teď budeš mluvit? A jak teď budeš jíst? Myslím, že dnes je k obědu ve školní jídelně řízek s bramborovým salátem, ale ty tam ani nechoď, protože s vyplazeným jazykem se ještě žádný člověk nikdy nenajedl.“
Vlastík smutně svěsil hlavu, ale po chvíli se ozvalo tiché lusknutí a jazyk mu sám skočil zpátky do pusy, jen to mlasklo. Už už chtěl začít žalovat, ale výstražný pohled naproti sedícího Podkočárníka ho včas zarazil.

RECENZE 1:

 LITERATURAhttp://www.literarky.cz/kultura/literatura/9117-kontroverzni-kniha-pro-dti-vychazi-v-novem-

„Kontroverzní kniha“ pro děti vychází v novém

ČTVRTEK, 12 DUBEN 2012 08:44 EMA/JAS

V úterý 17. 4. vychází přepracované vydání titulu Začarovaná třída Ivony Březinové. Tento příběh tří romských kluků vzbudil velké emoce na podzim loňského roku. Autorka byla nařčena, že propaguje rasismus. Nakladatelství se hájí, že tomu tak není.

Spisovatelka Březinová odmítá, že by její text v čítance měl povzbuzovat rasismus

Text je nyní upravený. „Vrátili jsme se k prapůvodnímu rukopisu a záměru, takže motiv ztracených bund už není ten nejdůležitější. Díky tomu zřetelně vyznívá, v čem jsou kluci nejlepší a proč celkem bez potíží se začlenili do nového kolektivu,“ píše Jana Semelková z nakladatelství, ve které knížka vyšla.

Text z knihy s názvem Mýdlová Madla byl uveřejněný v čítance a podle mínění zmocněnkyně pro lidská práva Moniky Šimůnkové měl rasistický podtext. Šimůnková proto požadovala stažení čítanky. Podle Březinové bylo nařčení směšné. Ve skutečnosti svým dílem nabádá děti k rasové snášenlivosti, za což dostala i literární ceny.

Začarovaná třída vypráví příběh třída 3. A, která byla nejdřív úplně obyčejná, stejná jako ostatní třídy na škole. Děti se učily, trošku vyrušovaly výklad paní učitelky, občas nedávaly pozor vůbec – jako je tomu všude. Ale jednou se otevřely dveře a 3. A se rozrostla o tři nové žáky. Byli to bratři – Čáryfuk, Máryfuk a Podkočárník. S maminkou a tatínkem se zastavili ve městě, protože rodiče byli kouzelníci a měli zde svá vystoupení. A jejich synové? Museli do školy, jak jinak. A od té chvíle se ve 3. A děly věci… Kniha Začarovaná třída vyšla ve francouzštině, srbštině a slovenštině. V roce 2004 byla zapsána na Honour List IBBY.

Spisovatelka Ivona Březinová chtěla být od dětství spisovatelkou a svého cíle díky nadání, pokoře a píli dosáhla. Po gymnáziu a studiu na Pedagogické fakultě UJEP Ústí nad Labem byla odbornou asistentkou katedry bohemistiky. Od roku 1997 píše knihy, jezdí besedovat se čtenáři po celé republice a od roku 2011 pořádá vlastní talkshow v Knihkupectví Fantazie v Praze, která se jmenuje Ivona uvádí. Šest let působila na Literární akademii, odkud vzešli i někteří autoři nakladatelství JaS (Jiří Holub, Kateřina Hejlová, Monika Petrlová). Píše příběhy pro děti a mládež všech věkových kategorií a nejrůznějších žánrů. Její knihy získaly řadu ocenění a je rytířkou Řádu krásného slova. Z posledních titulů můžeme jmenovat: Eliáš a liška (2010), Medvědí pohádka (2010), Dárek pro Sáru (2011), Kluk a pes (2011), Natálčin andulák (2012). Je vdaná, s manželem a dvěma dcerami žije v Praze

RECENZE 2:

http://www.mezinami.cz/zkulturni-se/knihy/recenze-knihy-zacarovana-trida-ivona-brezinova/

Recenze knihy: Začarovaná třída – Ivona Březinová

Autor článku: 23.4.201
Rubrika Knihy

Recenze knihy: Začarovaná třída – Ivona Březinová

No řekněte, nechtěli byste, aby ožily vaše obrázky v hodině kreslení? Nebo aby byla tabule najednou bílá, takže by se na ni bílou křídou nedalo nic napsat? Případně aby se učebna proměnila v kluziště?

Většina z nás, ať školou ještě povinných nebo školou již prošlých, zřejmě přisvědčí, že za tu legraci by to určitě stálo. Oprostit se od normálu, vyjet ze zajetých kolejí, prostě zablbnout si, zasmát se, vážné situace odlehčit například mýdlovými bublinami…

Tohle všechno a ještě mnoho dalšího prožívají žáci 3.A v docela normální základní škole, do které na nějaký čas nastoupí trojčata, která změní běžnou denní školní rutinu na hodiny podivuhodných událostí.

Tito tři sourozenci vystřídají během roku pravidelně několik škol, protože jejich rodiče jsou varietní kouzelníci, kteří putují od města k městu se svými vystoupeními. Kluci od svých rodičů již leccos odkoukali, a tak nudné hodiny ve třídě zpestřují nejen svými totálními učebními neznalostmi a neúspěchy, ale též dokonalými čarodějnými kousky.

Autorka knihy Začarovaná třída, Ivona Březinová, vtahuje čtenáře do dnes již poměrně velkého společenského problému soužití lidí různých mentalit. Vtipným a trefným způsobem nechává ve třídě rozehrát scény, které nejprve odkryjí vzájemné odlišnosti zúčastněných, aby poté nastavila zrcadlo všem, včetně těch, kteří měli pocit, že jsou jaksi „lepší“. Nevynechává ani třídní učitelku Voříškovou, jejíž slovní hodnocení se mnohokrát stanou skutečností. Čtenář tak má možnost si okamžitě uvědomit sílu proneseného slova a zejména jeho důsledky.

Jelikož je kniha určena pro děti mladšího školního věku, jsou forma i obsah textu přispůsobeny kapacitě této věkové kategorie. Přesto zde může i dospělý čtenář nebo pedagog najít inspiraci pro řešení těchto situací v běžném životě.

Kniha Začarovaná třída určitě zaujme nepřehlédnutelnými ilustracemi Jaromíra F. Palme. Obrázky humorně zobrazují text a zesilují děj, a tak může dětský čtenář okamžitě konfrontovat přečtené i s kreslenou předlohou.

Pokud tedy shrnu všechny dojmy, které u mne kniha vyvolala, mohu konstatovat, že vznikla útlá knížka pro pobavení i zamyšlení. Autorka se nebála nakousnout ne zrovna oblíbené téma a jemně nás upozornit, že každý z nás je v něčem jedinečný a je jen na nás, zda-li tu jedinečnost chceme vidět. Jak u sebe, tak i u druhých.

RECENZE 3:

http://www.klubknihomolu.cz/16116/i-uceni-muze-byt-zabava/
I učení může být zábava

29.5.2012   MICHAELA DOČKALOVÁ 

gipsy

Jak vypěstovat u dětí vřelý vztah k romským občanům a potlačit xenofobii? Jednoduše. Přečtěte si již čtvrté vydání dětské knihy Ivony Březinové s názvem Začarovaná třída. Zjistíte, že v jádru jsme všichni stejní. Šťastní, zlobiví a především přátelští.

Čáryfuk, Máryfuk a Podkočárník – tři romští nezbedníci

Poprvé v nakladatelství JaS vychází kniha dětské spisovatelky Ivony Březinové nazvaná Začarovaná třída s ilustracemi Jaromíra F. Palmeho. Kniha byla vydána v roce 2012 jako pátá kniha tohoto nakladatelství.

Ivona Březinová je populární autorka nejen knih pro ty nejmenší, ale taktéž románů pro dospívající i dospělé, knih dobrodružných i naučných a v neposlední řadě i literatury cestopisné a dobrodružné.

Její kniha Začarovaná třída je především určena dětem, ale pobaví se u ní i dospělí. Do třídy 3.A přichází tři noví spolužáci – Čáryfuk, Máryfuk a Podkočárník – a jsou stejně jako jejich rodiče kouzelníky. Pro své spolužáky dokážou vyčarovat zmrzlinu, nechat oživnout zvířata, která děti nakreslily v rámci výtvarné výchovy, nebo udělat během chvíle ze třídy plavecký bazén.

Zpočátku jejich působení ve třídě však nijak populární nejsou. Nejde jim počítání ani psaní a ke všemu jsou to Romové. Husté černé vlasy, tmavé oči a snědá pleť z nich dělají příčinu obav rodičů jejich spolužáků. Bezdůvodně. Jsou jako každý jiný – zlobiví i hodní, šťastní i smutní. Ale ze všeho nejvíc touží po kamarádství. To pochopí i jejich spolužáci. A když paní učitelka objeví předmět, ve kterém jsou všichni tři chlapci bezpochyby nejlepší ze všech, pak může být spokojená i ona.

Nová éra pohádek – naučte děti vzájemnému soužití

Útlá kniha s krásnými ilustracemi Jaromíra E. Palmeho se čte jedním dechem. Máte-li tedy před spaním chvíli času, rozhodně stojí za to si ji přečíst. Zasmějete se a ještě si budete říkat, že až vy budete mít děti, určitě jim rádi příběh o začarované třídě přečtete.

Na druhou stranu však budete pohádku neustále srovnávat s těmi, na kterých jste vyrostli. Babička, O pejskovi a kočičce, O kohoutkovi a slepičce nebo o Kulihráškovi, to jsou pohádky, které nás celé dětství provázely, a Začarovaná třída je z trochu jiného soudku. Ti nejmenší samozřejmě podtext knihy ještě chápat nemohou. Neví, že romské děti ve většině případů stojí na okraji společnosti a tato kniha by jim měla pomoci zjistit, že jsou stejní jako „bílí“. Ale až budou starší a knihu si přečtou samy, význam i poselství dojde i k nim. Nejenže přijdou na to, že všichni jsme jen lidé, ale především to, že každý z nás je v něčem nejlepší. A kde jinde začít pěstovat přátelství mezi Romy a bílými a poznávat, v čem jsme skutečně dobří, než právě u nejmenších občanů naší společnosti? Takových pohádek by to chtělo mnohem, mnohem víc.

Ať už jste malí nebo velcí, bez dětí nebo s dětmi rozhodně si knihu Ivony Březinové přečtěte. Pobavíte se, zavzpomínáte na svá dětská léta a budete si říkat, že byste takové kouzelnické raubíře brali i ve své třídě. Všechny předměty by pro vás byly hrou.

Jak vypěstovat u dětí vřelý vztah k romským občanům a potlačit xenofobii? Jednoduše. Přečtěte si již čtvrté vydání dětské knihy Ivony Březinové s názvem Začarovaná třída. Zjistíte, že v jádru jsme všichni stejní. Šťastní, zlobiví a především přátelští.

Nová éra pohádek – naučte děti vzájemnému soužití
Útlá kniha s krásnými ilustracemi Jaromíra E. Palmeho se čte jedním dechem. Máte-li tedy před spaním chvíli času, rozhodně stojí za to si ji přečíst. Zasmějete se a ještě si budete říkat, že až vy budete mít děti, určitě jim rádi příběh o začarované třídě přečtete.
Na druhou stranu však budete pohádku neustále srovnávat s těmi, na kterých jste vyrostli. Babička, O pejskovi a kočičce, O kohoutkovi a slepičce nebo o Kulihráškovi, to jsou pohádky, které nás celé dětství provázely, a Začarovaná třída je z trochu jiného soudku. Ti nejmenší samozřejmě podtext knihy ještě chápat nemohou. Neví, že romské děti ve většině případů stojí na okraji společnosti a tato kniha by jim měla pomoci zjistit, že jsou stejní jako „bílí“. Ale až budou starší a knihu si přečtou samy, význam i poselství dojde i k nim. Nejenže přijdou na to, že všichni jsme jen lidé, ale především to, že každý z nás je v něčem nejlepší. A kde jinde začít pěstovat přátelství mezi Romy a bílými a poznávat, v čem jsme skutečně dobří, než právě u nejmenších občanů naší společnosti? Takových pohádek by to chtělo mnohem, mnohem víc.
Ať už jste malí nebo velcí, bez dětí nebo s dětmi rozhodně si knihu Ivony Březinové přečtěte. Pobavíte se, zavzpomínáte na svá dětská léta a budete si říkat, že byste takové kouzelnické raubíře brali i ve své třídě. Všechny předměty by pro vás byly hrou.

RECENZE 4:

http://www.vaseliteratura.cz/2462-zacarovana-trida.html

Každý je v něčem nejlepší
Vytvořeno 14. 10. 2012 2:00
Autor: Hana Moualla

il

V roce 2012 byla podruhé vydána kniha Ivony Březinové Začarovaná třída(JaS, 2012). Poprvé vyšla v roce 2002. Paní učitelka Voříšková je na tom o poznání lépe než její kolegyně Mstivá Soňa z jiné knihy téhož nakladatelství. Kluci Čáryfuk, Máryfuk a Podkočárník z rodiny Margošovy nejsou ani hodní, ani zlobiví. Jsou to páni kluci. Nejde jim psaní a matematika, ale umí krásně zpívat. Spolužáci černovlasých kluků mají rádi kouzla. Margošovi jim proto přičarují spoustu zábavných chvil (létající čítanky, obživlá zvířata ve třídě aj.). Proč mohu tuto knihu označit jako báječnou?

ilŠmidli fidli, asi proto, že nás dospělé učí znovu hledět na dnešek očima pravdy. Není nejlepší ten, kdo nejrychleji běžel, ale ten, kdo se uměl přiznat ke krádeži sovy, není nejchytřejší ten, který ze sebe dělá zvláštní zboží, ale ten, který umí v lidech okolo vyvolat radost… Ivona Březinová nás seznamuje s dětmi, které vypadají odlišně, ale které jsou ve skutečnosti úplně stejné jako ostatní – chtějí si hrát, chtějí se smát a chtějí se kamarádit. A my bychom jim tyto drobné, ale významné radosti měli dopřát, dovést je k nim, protože už jsme dospělí a víme, že na jakých cihlách si domek si postavíme, tak pevně odolá tomu, co přijde poté…

Všechny situace jsou popsány s lehkostí. Ivona Březinová zvolila milý slovník. Mýdlová Madla je potrestaná tím nejhorším způsobem – vyloučením ze společné zábavy. Kluci Margošovi nejsou totiž černí nebo špinaví, ale černovlasí. Nejde o nějakou proromskou propagandu, spíše autorka klade důraz na to, abychom posuzovali ostatní přes jejich dobré vlastnosti a dovednosti. Už slyším ty ironické hlasy… Romové… Nic to nemění na tom, že všechny děti jsou krásné a my jim můžeme na jejich startovní čáře buď věnovat lásku a úctu, nebo je odsoudit k zařazení do určité kategorie, ze které se jen těžko budou v průběhu let dostávat. Zní to jako výkřik zoufalého bojovníka za třídní spravedlnost, ale minimálně na boží mlýny nebo karmu věří (tak trochu) každý. Stejně jako původní české přísloví, že sklidíme, jak jsme zaseli.

Mohla bych tady dále nějak rozvíjet myšlenku tolerance mezi lidmi, ale skutečný smysl to má jen u dětí, protože ty ještě nepřejaly vzorce smýšlení a postojů od nás rádoby moudřejších. A ještě bych ráda na vás apelovala. Pokud jste dospělí a cizí dítě se vás na něco ptá, pak buďte slušní. Na otázku: „Kampak jdete s tím pejskem, paní?“ není nejlepší odpověď, kterou dostal můj syn: „Třeba do prdele.“ Protože jednou až tyhle děti dospějí, půjdou tam, kam jsme je nasměrovali. Ale zatím je u nás demokracie, tak si vlastně můžeme chodit, kam chceme, viďte!

Text je vtipný a ještě teď se směju díky panu Kořánovi. Knihu doporučuji jako dárek pro vaše blízké, nad touto knihou se může pobavit celá rodina. Příběhy mohou ožívat také na výkresech vašich dětí, proto si myslím, že příběh kluků Margošových skutečně patří do současné dětské literatury. Hezké čtení!

„Kořán? Ale do téhle třídy nechodí žádný Kořán.“
„Pokud vím, tak nějaký Kořán chodí do 4.A k paní učitelce Zárubové.“
„Tak on kluk už není v 3.A?“ vykoktal pan Kořán zmateně.
„Byl. Vloni,“ upřesnila paní učitelka. „Ale mezitím byly prázdniny, a tak je váš syn teď o ročník výš.

„Tak to vidíte,“ rozčiloval se pán. „Mně se doma nikdy nic neřekne.“
Za panem Kořánem zapadly dveře a paní učitelka se nejistě rozhlédla po třídě.
 (str. 46-47)

Knihu Začarovaná třída vydalo nakladatelství JaS

ROZHOVOR:

http://www.kultura21.cz/literatura/4368-ivona-brezinova-zacarovana-trida

„Při skoro až masové obraně Začarované třídy jsem si s dojetím uvědomila, kolik lidí mi fandí…“

Pátek, 04 Květen 2012 00:00 PhDr. Jana Semelková
EmailTisk

altZačarovaná třída v novém kabátě míří ke čtenářům. Vychází celkem brzy po loňském nespravedlivém nařčení, že její text nabádá k rasismu. Toto hodnocení obdržela od lidí, kteří knihu nečetli, ba dokonce nečetli ani ukázku z čítanky pro druhou třídu, která emoce vloni na podzim rozpoutala. Ivona Březinová fujavici ustála a dnes se může těšit z nového vydání, které přineslo několik změn jak v grafické, tak obsahové části.

Ivono, jak ti vloni na podzim bylo, když ses dozvěděla, že tvá kniha propaguje rasismus?

Nejdřív jsem nad tím jen mávla rukou, protože takové plácnutí do vody tu už jednou bylo. Ovšem tehdy před třemi lety novináři rychle pochopili, že věc se má trochu jinak, a vše skončilo jednou jedinou televizní minireportáží, v níž ani nezaznělo moje jméno. Tentokrát to však bylo trochu větší šplouchnutí, zřejmě proto, že téma se hodilo do rozvířené atmosféry rasových nepokojů na Šluknovsku. Čítanková aférka mi připadala spíš směšná, než aby mě to nějak zarazilo nebo snad dokonce zastrašilo. Vím, že kniha Začarovaná třída, z níž byla v Čítance pro 2. třídu uveřejněna jedna kapitola, se obhájí sama.  Ne nadarmo se dostala do mezinárodního registru knih podporujících rasovou snášenlivost. Ne nadarmo získala Zlatou stuhu, nominaci na Magnesii Literu a zápis na Čestnou listinu IBBY a její oblibu dokazuje i to, že nyní vychází v českém vydání už po čtvrté. Já jsem spíš cítila zodpovědnost za všechny ty lidi, kteří se za mě a Začarovanou třídu postavili, kteří se mě veřejně zastali.  A byly jich spousty. Od učitelů, knihovníků, nakladatelů, kolegů spisovatelů a některých novinářů až po čtenáře, které můj text lidsky oslovil. Proto jsem pocítila nutnost se ke kauze vyjádřit. Nemohla jsem mlčet, když za mě tolik lidí bojovalo.

Omluvilo se ti Ministerstvo školství, respektive tehdejší jeho ministr Dobeš a zmocněnkyně pro lidská práva Monika Šimůnková, že tě nespravedlivě nařkli?

S bývalým ministrem školství Dobešem jsem se nikdy nesetkala. Ale paní zmocněnkyně pro lidská práva mě pozvala na Úřad vlády, kde se mi omluvila za nešťastné vyznění celého případu, a kde jsme o všem dlouho debatovali. Každá máme na věc trochu jiný názor, ona by ukázku vytrženou z kontextu do čítanky nedala, já ano. Myslím si, že učitelé a učitelky moc dobře vědí, jak s podobnými záměrně problémově nastavenými texty ve škole pracovat. To, že ministerstvo doporučilo, aby se ukázka z čítanky stáhla (nebo aby se při výuce ignorovala) je jasným vyslovením nedůvěry didaktikům, kteří učebnici sestavovali, a pedagogům, kteří na mém textu mohli žákům pootevřít problematiku soužití různých etnik, a to formou, která je dětem blízká a pochopitelná.

alt

Co si myslíš o lidech, kteří hodnotí dílo dřív, než se s ním seznámí? Kteří podle situace jsou nakloněni hned tomu a hned onomu vyjádření?

To je hodně obecná otázka, takže odpovím také obecně. Jsou mluvkové, kteří cítí nutkání vyslovit se ke všemu, co kolem nich proletí, aniž vědí, co to vlastně letělo. Nezáleží jim na tom, hlavně, že jsou slyšet. Pak jsou lidé, kteří považují za nepřípustné, aby neměli na věc nějaký názor. Jenže žijeme v době, kdy nezbývá čas budovat své názory na každou maličkost kolem nás tím, že si celý problém nastudujeme a ověříme. Proto tolik lidí otrocky a často i s naivní důvěřivostí přebírá názory jiných. A pak jsou ti, kteří se nebojí otevřeně přiznat, že na jistou věc nemají vůbec žádný názor. Je poctivější přiznat, že neznám, a tedy nehodnotím, než opakovat, co nám bylo podsunuto.

Co bys takovým lidem chtěla vzkázat?

Vlastně nic. Nemám potřebu jim něco vzkazovat. Já píšu pro čtenáře, kteří moji knihu přečtou od začátku do konce. Ale pokud ji odhodí v půlce, je to už forma hodnocení. Píšu převážně pro děti a dospívající, takže nedočtená kniha by znamenala, že jsem je nezaujala.

Za tebe se postavila spousta „moudrých“ lidí – spisovatelů, ilustrátorů, redaktorů, čtenářů… Co bys nyní chtěla vzkázat těm, kteří tě tehdy podpořili.

To je jiná věc. Musím říct, že mi až zatrnulo, když jsem viděla vlnu sympatií a podpory. Právě díky tomu jsem došla k přesvědčení, že se i já musím ozvat. Při skoro až masové obraně Začarované třídy jsem si s dojetím uvědomila, kolik lidí mi fandí, kolik lidí moje knihy zná a čte. A také to, jak mě vnímají jako člověka. Možná to bude znít nepatřičně a vůči Začarované třídě cynicky, ale já jsem si v těch dnech říkala, že ono poznání a uvědomění si úžasné solidarity lidí se mnou za tu kauzu snad stálo. Doufám, že jsem jim to už nějak řekla, napsala či vzkázala, ale podobných slov není nikdy dost, takže: Děkuji, děkuji vám za sebe i za Začarovanou třídu.

alt

Začarovaná třída vychází po čtvrté – ale je jiná – v čem je jiná proti předchozím vydáním?

Nemyslím, že je jiná nějak výrazně. Prostě jsem se při korekturách deset let starého rukopisu podvědomě vrátila k prapůvodnímu textu, kde mají hlavní hrdinové svéráznější jména. A přirozený tok příběhu mi nijak nenaznačoval, že by v něm chyběla zápletka s odcizenými bundami. Ta tehdy byla připsaná navíc, mimo jiné i kvůli rozsahu textu. Ale je pouze na čtenářích, aby posoudili, která verze se jim zamlouvá víc.

Jaromír F. Palme koloroval původní ilustrace z roku 2002 a ještě přimaloval nové, jaký pocit máš z barevné Začarované třídy?

Jsem nadšená, protože Začarovaná třída je barevná svou podstatou. Jsou v ní barevné motivy i barevné nápady. Proto jsem zajásala, že nakladatelství JaS  bylo ochotno sáhnout do měšce a koupit pro Začarovanou třídu trochu toho barevného veselí.

Jaromír tě také zpodobnil k medailonku, jak jsi svůj „portrét“ přijala? Jak ho uvítala tvá rodina?

Rodina se usnesla, že přinejmenším můj pařátek vznášející se nad klávesnicí počítače vypadá, jako by mi z oka vypadl. Vlastně asi ne z oka, ale z ruky? Moje hubené ruce vypadají při psaní přesně tak křečovitě, jako na obrázku. Takže ano – ta paní na obrázku – to jsem opravdu já.

alt

Pokud vím, v současné době se připravuje i slovenská verze knihy – kdy čtenáři na Slovensku si budou moci přečíst příběh tří kluků – Čáryfuka, Máryfuka a Podkočárníka?

Ano, slovenská verze je myslím těsně před vydáním v nakladatelství Perfekt. Ilustrátor Miro Regitko dokončuje poslední obrázky a já se těším, že se rodinka Začarované třídy rozroste o dalšího příbuzného. Už v roce 2006 vyšla ve Francii (La classe ensorcelée) a pak byla v roce 2010 přeložena do srbštiny (Začarana učionica).
A ještě musím říct jednu věc. Do Začarovaných tříd chodím poměrně často. Na besedách, které pořádám po celé České republice i po Slovensku, navštěvuji školy, v nichž se učí nejen Češi nebo Slováci, ale i Romové, Vietnamci, Ukrajinci, ale byla jsem třeba i tam, kde byla třetina třídy z Mongolska. A většinou s tím nikdo z těch dětí nemá problém. Možná jim ho nějak nešťastně podsouváme my dospělí. Proto za důležité poslání knížky považuji slova paní učitelky Voříškové, která říká, že každý jsme v něčem nejlepší, jen je důležité včas přijít na to, v čem.

Na závěr nám prozraď kde se s tebou a Začarovanou třídou mohou čtenáři setkat, kde všude budeš v květnu a červnu besedovat?

Kde mě můžete potkat s batohem Začarovaných tříd na zádech:
2. 5. Chotěboř
9. 5. Praha – knihkupectví Fantazie (tam budeme knihu křtít)
10. 5. Třebíč
11. 5. Praha – Suchdol
14. 5. Provodín a Jestřebí
15. 5. Kněžmost
16. 5. Krnov a Horní Benešov
17. 5. Bruntál a Břidličná
18. 5. Vrbno pod Pradědem
19. 5. Praha – Veletrh Svět knihy
20. 5. Praha – Veletrh Svět knihy
21. 5. Děčín
22. 5. Ústí nad Labem a Trmice
23. 5. Duchcov
24. 5. Praha 4
25. 5. Zhoř u Jihlavy
29. 5. – 31.5. Košice
1. 6. Praha – Strahovský klášter (festival Děti, čtěte!)
5. 6. Horka nad Moravou
6. 6. – 7.6. Bohuňovice
8. 6. Český Těšín
11. 6. Piešťany
25. 6. Bratislava

A pak už budou prázdniny, a to se v žádné třídě neučí ani nebeseduje, ani v té Začarované. (A já taky musím někdy psát, lidi!)

Zdroj foto: M. Váňová, archiv JaS, ilustrace J. F. Palme

ČLÁNEK:

http://www.topvip.cz/knihy/ve-fantazii-se-krtila-a-cetla-zacarovana-trida

Ve Fantazii se křtila a četla Začarovaná třída

Publikoval Denisa Dvořáková dne 11 Květen 2012 v kategorii Knihy
Ve středu 9. května v pět hodin odpoledne byla Fantazie (knihkupectví a vinotéka na Tylové náměstí v Praze) plna očekávání. Křtilo se nové vydání Začarované třídy. Přišli všichni, kdo s oblibou čtou knížky Ivony Březinové a rádi si užijí v kruhu stejně naladěných lidí. Ilustrátor Jaromír F. Palme, který Začarovanou třídu ilustroval, přišel s kytarou a foukací harmonikou, stejně tak i čtrnáctiletý Kevin Dumka, který jako kdyby vypadl z oka Podkočárníkovi z ilustrací v knížce. K nim se připojil desetiletý houslista Martin Kment.


Moderátor veselého odpoledne Tomáš Kříkava nejdříve dal prostor Kevinu Dumkovi, který zahrál a zazpíval romskou písničku. Protože ve Fantazii není místa nazbyt, budoucí kmotr se nerozpakoval a se svou kytarou se usadil na zemi. Tím svou podobnost s Podkočárníkem ještě zvýraznil.


Jako první dostala slovo redaktorka nakladatelství JaS Jana Semelková. Ta nechtěla hovořit vůbec, pak svolila, že v závěru popřeje knížce hodně štěstí, proto ji Tomáš Kříkava oslovil jako první. Vyznala se, že Začarovaná třída je pro ni srdeční záležitostí. Byla u jejího prvního vydání v Amuletu v roce 2002, věděla o zájmu čtenářů o tuto knížku, proto již delší dobu na ni upozorňovala své předchozí zaměstnavatele. Protože nikde neuspěla, byla ráda, že v novém nakladatelství, které založil její manžel Karel Semelka, mohla knihu vydat – v novém formátu a s barevnými ilustracemi, kterých se opět ujal Jaromír F. Palme. Drobných úprav doznal i text. Po dohodě s autorkou se v pořadí čtvrté vydání Začarované třídy vrátilo k prapůvodnímu rukopisu – text byl zkrácen o jednu kapitolu a kouzelničtí kluci dostali pohádkovější jména.


V závěru svého vystoupení vyvrátila, že by nakladatelství záměrně volilo cestu vydávání »provokujících« knih – Začarovaná třída byla na podzim loňského roku označena za podporující rasismus, respektive její kapitola o Mýdlové Madle a na počátku letošního roku obdržela negativní nálepku kniha Jiřího Holuba Jak se zbavit mstivý Soni – prý podporuje násilí. „S Ivonou Březinovou jsme vydání Začarované třídy plánovaly na jaro 2012 od léta loňského roku. Takže negativní nálepka, které se jí dostalo, její vydání neovlivnila. Knížka je na světě v plné kráse a ten, kdo ji osočil bez znalosti textu (bývalý ministr školství), už zmizel, doufám napořád, v propadlišti dějin. Problém v textech podle mne vidí jen ti, kteří buď neumí pořádně číst ve smyslu pochopení čteného, nebo knihu vůbec nečetli, případně potřebují komusi poklonkovat,“ uzavřela Jana Semelková své vystoupení.


Martin Kment spustil na housle a byl čas vyzpovídat ilustrátora. Jaromír F. Palme si myslel, že bude spíš zpívat. Přesto na dotazy odpověděl ochotně a s humorem sobě vlastním. Potvrdil, že se při ilustrování bavil stejně jako kdysi, a daleko nejvíc ho bavilo sebepoznání: „Vlastně jsem si ověřil, zda a jak se změnil za deset let můj výtvarný projev.“ Frontman skupiny Původní Bureš pak zahrál a zazpíval svou autorskou písničku o zvěřinci – vypadalo to, že zhudebnil pátou kapitolu knížky, v níž se to zvířaty přímo hemží.


Po další hudební vložce byla vyzvána Ivona Březinová, aby přečetla některou z kapitol. Rozhodla se pro úvod – přítomné děti nadšeně reagovaly. I ona se vyjádřila k nespravedlivému nařčení z loňského podzimu: „Původně jsem chtěla nad vším mávnout rukou, ale ta velká podpora ze strany čtenářů, kolegů, knihovnic, mnoha lidí mne ujistila, že se musím ozvat také. Chtěla jsem bojovat za to, aby Mýdlová Madla (tzv. problematická kapitola) mohla zůstat v Čítance pro 2. ročník. Jenže nebylo oč, nakladatelství tuto kapitolu do nového vydání skutečně nezařadilo.“


Kevin Dumko ještě jednou zahrál a byl čas na křest. Ivana Hutařová s Kevinem Dumkou popřáli knížce hodně štěstí a hlavně to, aby už žádný negramotný čtenář (míněno, čtu, ale nechápu čtené) jí nezkřížil cestu. Ivana Hutařová ještě připomenula, že knížky Ivony Březinové patří v knihovnách k nejpůjčovanějším, na policích se neohřejí a děti je mají rády, což glosovala Jana Semelková slovy: „Ivona Březinová nepotřebuje mít kapitoly ze svých knížek v čítankách, její knížky totiž čtou děti dobrovolně!“

ČLÁNEK:

http://www.superrodina.cz/2012/07/01/zacarovana-trida-jak-to-vypada-v-3-a-plne-kouzel-i-tahle-knizka-muze-byt-vase/

Začarovaná třída: jak to vypadá v 3. A. plné kouzel. I tato knížka může být vaše.

Červenec 1, 2012 in Knihy
share save 171 16 Začarovaná třída: jak to vypadá v 3. A. plné kouzel. I tato knížka může být vaše.

zacarovana trida brezinova Začarovaná třída: jak to vypadá v 3. A. plné kouzel. I tato knížka může být vaše.Ivona Březinová, Začarovaná třída. JaS 2012

Začarovaná třída poprvé vyšla v roce 2002 a od té doby byla přeložena do francouzštiny, srbštiny a slovenštiny.

Jedná se o jednoduše psaný polopohádkový příběh, jako by se vyvíjel v dětské fantazii. Jako by ho psalo školní dítě. A proto právě školáčata (třeba rovnou z 3. A) mu budou rozumět nejlépe.

Do obyčejné třídy základní školy nastoupí tři noví žáci. Jsou to trojčata s neobvyklými jmény: Čáryfuk, Máryfuk a Podkočárník, příjmením Margošovi. Jejich maminka se jmenuje Cukrkáva a tatínek Čajrumbum. Nejsou to obyčejní kluci, od ostatních se liší, ale co děti zajímá nejvíce, že umí čarovat. Cokoliv jim přitane na mysl, to se stane. Mohou tedy při výtvarné výchově oživit obrázky zvířátek ze čtvrtek svých spolužáků, okořenit nudnou výuku prvouky o vodě skutečnou třídní záplavou, postupně měnící skupenství v led a v páru. Nebo vyčarovat spoustu kopečků zmrzliny. Pro každého spolužáka to vyšlo hned na dva poháry.

Nejprve jsou děti z nových spolužáků trošku v rozpacích. Později se však stanou dobrými přáteli. Roli tam zahraje i drobné nedorozumění a troška žárlivosti.

 „Tak, děti, příští čtvrtek budou na naší škole třídní schůzky,“ oznámila paní učitelka. „Napište si to do notýsků a dejte je doma podepsat. Hlavně s někým od Margošů bych ráda mluvila,“ obrátila se pak přímo na Čáryfuka, Máryfuka a Podkočárníka.

„Tatínek vzkazuje,“ vyřizoval hned druhého dne Čáryfuk, „že by s vámi také rád mluvil.“

„I maminka,“ přidal se Máryfuk.

„To mě opravdu těsí,“ usmála se paní učitelka opravdu potěšeně. „Moc ráda vaše rodiče poznám.“

„Jenomže oni nepřijdou, protože mají večer představení,“ ozval se konečně Podkočárník, který se dlouho nemohl dostat ke slovu.

„No, to je tedy vážně mrzuté,“ zesmutněla paní učitela. Pak se dlouze zamyslela a řekla: „Tak vzkažte rodičům, ať pošlu z rodiny někoho jiného. Ve vašem případě je to totiž opravdu nutné.“

„Přece nezrušíme představení,“ mudroval doma tatínek Čajrumbum a rázoval pokojem s kouzelnickou hůlkou přes rameno.

„Což o to,“ namítla maminka Cukrkáva, „já bych si ráda jeden večer odpočinula. Ale copak to jde? Vstupenky jsou dávno vyprodané.“

„Co ti zpropadení kluci zase vyvedli, že s námi chce paní učitelka mluvit,“ mumlal si Čajrumbum pod černé vousy.

„Jsou poslední dobou trochu divocí,“ přiznala Cukrkáva unaveně.

„Potřebovali by asi na chvíli proměnit v králíky. To by je naučilo,“ zabručel zas Čajrumbum.

„Ne, v bílé králíky ne,“ zastávala se Cukrkáva chlapců. „Poměna v bílé králíky je tak ponižující. Zvlášť, když je pak při představení taháš spolu s ostatními z černého klobouku.“

„Máš pravdu,“ pokýval Čajrumubum hlavou, „v bílé myšky na dvě hodiny by úplně stačilo.“

(41/42)

Ivona Březinová píše příběhy pro děti a mládež. Její knihy získaly řadu ocenění a je rytířkou Řádu krásného slova. Z posledních titulů můžeme jmenovat: Eliáš a liška (2010), Medvědí pohádka (2010), Dárek pro Sáru (2011), Kluk a pes (2011), Natálčin andulák (2012). Je vdaná, s manželem a dvěma dcerami žije v Praze.